I bardzo dobrze, bo podczas kolejnej wizyty okazało się, że zostały przecenione. Z uśmiechem na ustach zgarnęłam je do torby:-) i ruszyłam do domu.
Od razu wiedziałam, gdzie będzie ich miejsce. Czegoś im tylko brakowało...
Uszyłam więc serduszka...
Najpierw dwa...
a później jeszcze trzy i tak powstała "miłosna kolekcja"...
wystarczyło je tylko zawiesić na wiankach...
i dorobić "wieszak" z kokardą...:-)
Wianki dokładnie wpisują się w moje klimaty ale nie dorównują cudom tworzonym przez Kasię!
To ona zainspirowała mnie do stworzenia własnego wianuszka - z gałązek brzozowych.
Nie było łatwo ale pierwsze koty za płoty...
Owinęłam łączenia rafią i zawiesiłam nad kominkiem
I tak trochę "niechcący" zrobiło się sercowo-walentynkowo. Szczerze mówiąc jest mi całkowicie obojętne to święto. Ważne, że miłość panuje w moim domu i noszę ją codziennie w sercu.
Piękna jest miłosna kolekcja, bardzo fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia:)))
Świetne pomysły na dekoracje! Kraciaste serducha są urocze :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMadziu, cudne serca i kompozycja w oknach! Ogromnie się cieszę, że zrobiłaś serducho, najtrudniej jest zacząć,potem to już z górki..:)
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno
Śliczne serduszka. Wszystkie!
OdpowiedzUsuńDobrego tygodnia!
no i wyszło super fajnie, dekoracyjnie
OdpowiedzUsuńSerca świetne! 2 kompozycje bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuń"Miłosna kolekcja" bardzo romantyczna, wianek brzozowy wpasował się idealnie do kominka. Wszystko na swoim miejscu i jest pięknie.
OdpowiedzUsuńPrawdziwa Walentynkowa kolekcja:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Cudowne i serca i wianek.. Pozdrawiam, Ula
OdpowiedzUsuńUroczo<3
OdpowiedzUsuń