niedziela, 8 lipca 2012

RÓŻAne błękity

Witajcie,
dziękuję za wszystkie miłe słowa i maile. Przepraszam, że nie odpowiadam na bieżąco ale jestem całkowicie poza zasięgiem:-) Jak tylko to będzie możliwe, z pewnością Was odwiedzę i odpiszę!!!

Tegoroczne wakacje spędzamy przy budowie naszej wymarzonej stodoły, która jest w pięknym miejscu ale poza zasięgiem sieci:-)

Dzisiaj opuściliśmy naszą wieś i wyruszyliśmy na pyszny obiadek u rodziców. Ukradłam więc chwilkę dla siebie i pokażę Wam moje pierwsze przeróbki krzeseł:-)

Stodołę chcę urządzić w bielach i pastelach. Krzesła będą również w tej kolorystyce.
To wcześniejsze przymiarki kolorystyczne z moimi ulubionymi łubinami i piwoniami:



Krzesła oryginalnie były pokryte kryjącą farbą w odcieniu kremu i pokryte lakierem do spękań (taka pajęczynka).
Zamawiając je myślałam, że może nie będę musiała zmieniać ich kolorystyki i zajmę się wyłącznie tapicerką.
Okazało się jednak, że ten kremowy odcień zupełnie nie wpisuje się w moją koncepcję pasteli i zdecydowałam się na całkowite oczyszczenie ich z farby.
Wybaczcie ale nie zrobiłam zdjęcia "przed" ale zarys krzesła możecie zobaczyć tutaj:

before...


Surowe drewno lekko pobieliłam i zawoskowałam.


Wymieniłam "środki" krzeseł (sprężyny były w dobrym stanie) i wykonałam im nową tapicerkę.

To już efekt końcowy:-) zdjęcia zrobione na szybko przed spakowaniem. Krzesła oczywiście docelowo znajdą swoje miejsce w stodole:-)

Pierwsza wersja różana:


Na siedzisku jest biało-różowa krateczka z bawełny, na oparciu - drobniutkie różowe różyczki:-) Wszystko wykończone różową taśmą i sznurkiem.

Druga wersja w błękitach, tak żeby nie było za słodko:-)


Na siedzisku błękitno-szary len, na oparciu róże w błękitach i wykończenie błękitno-szarymi taśmami i sznurami.

Chcąc uchronić siedziska przed łapkami moich dzieciaczków uszyłam podusie, które będzie można w razie potrzeby zdjąć i uprać.



Plecki krzesełek również wykończyłam tą samą "różaną" tkaniną:



I komplecik bez podusi i z....




A teraz trzymajcie za mnie kciuki bo muszę przerobić jeszcze 4 krzesła a drewno jest twarde i wbijaniu zszywek towarzyszą słowa, których cenzura nie przepuści...:-)
Dodatkowo nadszedł czas na malowanie wnętrza stodoły, pozostaje nam więc zakasać rękawy i ... do roboty!!!

Pozdrawiam Was gorąco
Magda