Kto by pomyślał - dostałam dzisiaj "Walentynkę"! Mężusia nie było w domciu od początku tygodnia i dzisiaj powrócił wraz z kwieciem...
Chcąc się trochę odwzajemnić, podarowałam mu jeszcze świeżo lakierowaną butelczynę na naleweczkę:-)
Choć tak patrząc z boku, motyw i wykończenie - raczej dla płci pięknej:-)
Mój wyrozumiały mąż przemilczał ten fakt, w końcu ważne co będzie w środku...:-)
Zanim przejdę do buteleczki - kilka słów wstępu.
Podobnie jak Asia z Green Canoe jestem fanką WSG - czyli Wykorzystaj Stare Graty (na marginesie życzę Ci zdrówka Asiu i wracaj do nas). Lubię nadawać przedmiotom drugie życie, przerabiać je, odnawiać...
Zostałam "Domowym Śmieciuchem", zbieram wszystko co może się przydać. Ostatnio mój syncio wrócił z przedszkola z prezentem świątecznym. Rozpakował podarunek i podchodzi do mnie z rozwiązaną atłasową wstążką - "Mamuś cy to moze Ci się psyda do cegoś"? I w taki właśnie sposób moja Kolekcja Przydasi ciągle się powiększa:-)
Mam pokaźną rodzinkę butelek - ciekawych kształtem, fakturą, pojemnością. Poniższa butelka to jedna z nich. Postanowiłam na niej wypróbować mój pierwszy decoupage 3D. Kupiłam więc pastę, wykorzystałam serwetkę z damą kameliową i do dzieła.
Nie miałam czasu na warsztaty w tej technice ani na szukanie instrukcji w necie więc efekt nie jest zadowalający. Okazało się, że pastę powinnam trochę podmalować bo jej biel przebija przez przyklejoną na nią serwetkę. Podmalowałam "medalion" złotą farbą, wykorzystałam materiałową broszkę i koronkę do przyozdobienia butelki.
Wyglądała trochę jak sierotka:-) więc dorobiłam do niej serducho. Z kartona z przydasiami wyjęłam korkową podkładkę, wycięłam kształt serca i poszło... Tym razem już podmalowałam pastę w szarościach:-)
Przyozdobiłam zawieszkę tą samą koronką, którą użyłam do przymocowania "dekoracji" na butelce. Dalej wyglądało na "niewykończone". Wyciągnęłam więc biały sznurek, pomalowałam go złotą farbą (tą samą, którą użyłam przy podmalowaniu medalionu) i przykleiłam na obwodzie serca. Z tego samego pomalowanego sznurka wykonałam zawieszkę. Dalej czegoś mu brakowało. Nie chciałam "przegiąć" z kolejnymi motywami więc zdecydowałam się na delikatne spękania wypełnione złotą porporiną. Medalion celowo jest trochę "nieregularny" - nie lubię takich wymuskanych prac...:-)
Zarówno butelka jak i serducho mają swoje "drugie" strony:
A całość prezentuje się tak, choć zdjęcia dość ciemne:-(
Bardzo elegancki komplet, podoba mi się z obu stron!
OdpowiedzUsuńA swoją drogą, rozumiem skąd tyle czasu na twórczość - bo męża nie było w domu ;).
Pozdrawiam.
Cudeńka w romantycznym klimacie! Świetnie to wszystko wyszło i oto dowód, że można zrobić coś bez kosztownych kursów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSwietne! Do tej damy pasują bele i czernie!
OdpowiedzUsuńewkiki - zazwyczaj pod nieobecność męża, to z tym czasem jest kiepsko. Moje 3 urwiski nie dają chwili wytchnienia ale tym razem towarzyszyła mi teściowa i wieczorami razem "kleiłyśmy"
OdpowiedzUsuńAnabel - to właśnie cieszy najbardziej...:-)
katesz - na zdjęciu tego nie widać ale na serduchu i butelce nie jest czysta biel. Tym razem to pastelowa orchidea Duluxa brzybrudzona delikatnie antycznym złotem To-Do (bardzo lubię ten odcień, nadaje pracom "starości")
Cały zestaw wygląda super! Jest taki kobiecy i taki glamour. Lubię połączenia bieli z czernią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tomaszowa