Kochamy Mazury... Klimat, krajobrazy, lasy, woda...- to i dużo, dużo więcej powoduje, że chętnie jeździmy tam, gdy tylko czas pozwala.
I nigdy nie wracamy z pustymi rękami...:-) Głównie dzięki najbliższej rodzince:-) Ostatnio przywieźliśmy zapasy w postaci warzyw i owoców wyhodowane bez nawozów... mniaaam... Te dwie dynie, ważące 15 i 20 kg to część naszego bagażu:-)
Przygotowując ogród do zimy ścięłam jeżówki i rudbekie, resztki lawendy, trochę wrzosów. Z mazurskich spacerów przywiozłam jarzębinę i śnieguliczkę. Po co? .... A do wianków... Tulka, tak mnie nimi "zaraziła", że wpadłam po uszy:-) Polecam każdemu, bo nie dość, że zdobią otoczenie, to jeszcze dają dużo satysfakcji z wykonania! I mimo wielu niedociągnięć - mi się podobają!:-)
Ten jest z jarzębiny, dziurawca i "czegoś" zimozielonego:-) ... i zawisł na drzwiach wejściowych...
Nie mogłam się oprzeć kuleczkom śnieguliczki. Powstały więc dwa małe wianuszki z koronką. Niestety kuleczki w cieple brązowieją i "się marszczą":-( No cóż gdy już całkowicie stracą swój urok, będę miała bazy do wianków z odzysku:-)
I na przekór złotym jesiennym akcentom, pozdrawiam Was zielenią z naszego ogrodu...:-)
Wianek z jarzębiną po prostu cudny!!! Faktycznie szkoda, żr śnieguliczka nie jest trwała...ale wianki i tak fajne! Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńjestes mistrzynią w tworzeniu tych pięknych wianków.Ten czerwono-zielony jest cudny ,prawie juz świąteczny. pozdrawiam Cie serdecznie.Buziaki.
OdpowiedzUsuńWspaniałe wianki! A te ze śnieguliczkami szczególnie mnie urzekły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dzięki za zdjęcia, ja ostatnio rzadziej wyrywam się za miasto, to chociaż sobie popatrzę:)
PRZYPOMNIALO MI SIE ,ZE JAKO DZIECIE MAŁE UWIELBIAŁAM STRZELAĆ Z TYCH BIAŁYCH KULECZEK..KOCHAM WIANKI..TEN Z RÓŻĄ CUDOWNY....
OdpowiedzUsuńświetne te wianki:))to zawsze jest taka fajna dekoracja:))
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Prześliczny wianek i reszta dekoracji!
OdpowiedzUsuńJak pięknie..wianki urocze pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam jarzębinę! A u Ciebie ona nabrała szczególnego uroku.
OdpowiedzUsuńA mi szkoda drzwi dziurawić, więc wianka nie mam na czym zawiesić :(
Wianuszki piękne. Podziwiam :) W tym tygodniu muszę wykonać wianuszki na cmentarz - ale ciężko mi się do tego zabrać.
OdpowiedzUsuńAleż piękne te wianuszki! Dynie też niczego sobie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Marta
Świetna przydomowa aranżacja, a wianki są po prostu cudowne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Piękne zdjęcia - wianek jest cudny ! :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie dynie jako element ozdobny, a i kulinarnie tez sa swietne. Wianek z jarzebiny juz prawie grudniowy.
OdpowiedzUsuńP.S. Co do mojego "innego wygladu", to mam krotsze wlosy, moze dlatego wygladam inaczej :-).
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Wam kobietki! Co do wianka z jarzębiną, to nawet o nim nie pomyślałam jako o świątecznym ale skoro takie skojarzenia niesie, cieszę się tym bardziej. Przynajmniej jedną dekorację już mam - u mnie wszystko na ostatnią chwilę i o Gwiazdce jeszcze zupełnie nie myślę:-)
OdpowiedzUsuńQrko - to taka damska proca...?:-)
darakw - też miałam opory ale wbiłam mały gwoździk na górze drzwi - nie widać go bo chowa się pod futryną i w żaden sposób ich nie "psuje":-)
Zosiu - też uwielbiam dynię. Właśnie mam zamiar jedną przerobić na weekend. Przy takiej wadze będziemy ją jedli chyba na okrągło:-) A co do fryzurki krótka czy długa - ważne aby było wygodnie bo twarzowo już jest:-)
Pięknie przystroiłaś dom :) Wianki śliczne, ale chyba najbardziej spodobały mi się te gliniane dzbany. Wrzosy i jarzębina prezentują się w nich rewelacyjnie :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAnabel - ja też bardzo lubię te gliniane dzbany. A wyszperałam je kiedyś w "starociach":-)
OdpowiedzUsuńWow!!!! Madziu! Cudne wianki:))))Ha ha ha, powoli szykuj się do dekoracji świątecznych :) Ściskam mocno!Ogromnie się cieszę, że się rozkręcasz...:)))
OdpowiedzUsuńBrawo!!! Śliczny wianek !
OdpowiedzUsuńPięknie tu u Ciebie. :)
OdpowiedzUsuń