- "Dlaczego choinkę ubieramy tylko raz w roku, mama czemu już wszystko pochowałaś, a gdzie nasz kalendarz adwentowy...?" Jak tylko słyszy, że musi na to wszystko poczekać aż rok, z wielkim grymasem odpowiada "ale to długo...". I choć niechętnie, ze wszystkim się zgadza, tylko brak kalendarza mu doskwiera.
Temat zdecydowanie przeterminowany ale to właśnie o kalendarzu adwentowym dzisiaj będzie:-)
Celowo zrezygnowałam ze słodkości (choć czasami również gościły) i każdego dnia na moje dzieciaczki czekała inna niespodzianka. Kalendarz był jeden ale dla trójki maluszków. Dzieci ustaliły między sobą kolejkę otwierania kieszonek. Oczywiście najstarszy rozpoczął...:-) Umówiliśmy się, że ten miły moment zostawiamy sobie na wieczory, kiedy to niespiesznie delektując się chwilą będziemy odkrywać kolejne niespodzianki.
Wiele sytuacji było dla mnie wzruszających - jak np. dzień, w którym każdy dostał po "złotówce". Przy tej okazji przeczytałam opowiadanie o biednym chłopcu, który wychowywał się w sierocińcu. Rodzeństwo zgodnie powierzyło swoje monety najstarszemu bratu, który zakupił jakieś "żujki" w sklepiku szkolnym. Wprawdzie obdzielił kolegów ("bo go poprosili"...:-)) ale sam nie tknął słodkości, do momentu gdy nie zasiedli razem i sprawiedliwie je podzielili.
Był też dzień, kiedy wszyscy położyliśmy się na łóżkach i każdy głośno powiedział za co kocha pozostałych członków rodziny - to niesamowite i niezapomniane chwile, kiedy chłopcy poważnie mówili o swoich uczuciach...
To był wieczór dla "ducha" ale był też dzień dla "ciała" - każdy wymyślał po kilka ćwiczeń i wszyscy musieliśmy je wykonywać. Dzieci prześcigały się w ilości i skomplikowaniu figur:-)
Były też mapy, po których odczytaniu dzieciaki docierały do ukrytego skarbu. Były też karteczki pochowane w różnych miejscach z instrukcjami co należy dalej zrobić, żeby dotrzeć do niespodzianki. Ukryte były głównie książeczki.
Lubicie wyliczanki? - W takim razie "Pan Pierdziołka spadł ze stołka" przypadnie Wam do gustu:-)
"Opowiadania bożonarodzeniowe" - zimowa, około-świąteczna tematyka ale część opowiadań jest zbyt "ciężka" jak na cztero- i sześciolatka (o dwulatce nie wspomnę). Na przyszłość jak znalazł:-) "Zezia i Giler" muszą poczekać aż skończymy czytać rozpoczęte wcześniej "Dzieci z Bullerbyn".
Ukrytymi skarbami były również naklejki, tasiemki, kolorowe papiery, z których dzieci miały wykonać kartki dla Mikołaja. Dzień przed Mikołajkami otrzymały zadanie wyczyszczenia butów - u nas tradycja jest taka, że prezenty trafiają do butów a przynosi je Szarak:-)
Kieszonki uzupełniałam każdego dnia a ich zawartość uzależniałam od nastroju dzieciaczków. Gdy były padnięte po ciężkim dniu, nie męczyłam ich dodatkowymi zadaniami. Gdy objadły się chwilę wcześniej słodkościami, nie obdarowywałam ich kolejnymi łakociami. Brałam też pod uwagę, które z nich będzie otwierało kieszonkę - każde bardzo wyczekiwało "swojego" dnia więc starałam się trafić w serce Odkrywcy:-)
Ogromne emocje budziła w nich ciekawość co też przyniesie każdy kolejny dzień. Przy okazji Maks trenował czytanie i jako dumny pierwszoklasista składał litery odczytując karteczki ukryte w kieszonkach:-) Dla mnie natomiast oprócz frajdy z obserwacji Maluchów największą radość sprawia fakt, że dzieci już czekają na kolejny kalendarz adwentowy.
A jakie Wy macie doświadczenia "kalendarzowe"?
Czasami brakuje nam czasu, chęci, pomysłów więc może komuś się przydadzą propozycje na następny rok:-)
Wspaniałe pomysły na zagospodarowanie kieszonek kalendarza. Bardzo rozwijające, a jednocześnie sprawiające sporo frajdy dzieciom i wzruszające i roztkliwiające rodziców zachwyconych swoimi pociechami. Zajrzałam na blog po raz pierwszy. Pozdrawiam serdecznie Alicja
OdpowiedzUsuń:) świetny pomysłowy kalendarz :)
OdpowiedzUsuńmy jak rozebraliśmy choinkę i Emi zobaczyła że jej nie ma to sie rozpłakała :D
pozdrawiam ciepło
My bardzo szybko rozbieramy choinkę i chowamy dekoracje. Zaraz po świętach przestają cieszyć. Z kalendarzem się nie wyrobiłam. Zawsze kojarzył mi się ze słodkościami,a w tym roku właśnie odkryłam to,o czym piszesz. Można zrobić całą listę przygotowań i dozować je każdego dnia. Zrobić kartki, pójść na pocztę i wysłać je,ulepić bałwana, zrobić karmnik dla ptaków,upiec,potem dekorować pierniczki,posprzątać pokój na święta. Kiedyś kupiłam adwentową książeczkę o aniołach,które każdego dnia schodzą na ziemię pomagać ludziom. Jest świetna,ale już niedostępna. W tym roku Amelka dostała dwie nowe,które czytamy cały czas,mimo że już po świętach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny, ciepły post, a pomysł na kalendarz - świetny! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńkalendarz świetny :) u mnie dzieci brak wiec i kalendarz nie był potrzebny :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, dzięki że się nim podzieliłaś!!
OdpowiedzUsuńMilo slyszec co tam u Ciebie, Madziu. Mysle, ze dzieci dlugo beda poamietac ten kalendarz, a coroczna tradycja oczekiwania milych chwil i robienia roznych milych rzeczy razem w przyszlosci bedzie dla nich jednym ze wspanialych wspomnien o domu rodzinnym.
OdpowiedzUsuńMiędzy innymi o to też mi chodziło Zosiu, żeby dzieci zapamiętały to jako wspaniały wspólny czas:-)
Usuńu mnie w kalendarzu zamiast słodkości są propozycje różnych zadań np: pokorować obrazek świateczny, zrobić dobry uczynek, przygotować ozdoby świąteczne lub wspólnych zabaw z rodzicami... córcia od razu po przebudzeniu biegła do kalendarza i sprawdzała co dzis jest w numerku... twój też bardzo pomysłowy!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie - zapomniałam, że u nas też chłopcy mieli spełnić dobry uczynek, to było też ciekawe i pouczające wydarzenie:-)
UsuńA ja uwielbiam choinkę i ciszymy się nią w domu aż do lutego, tak długo jak w kościele śpiewamy kolędy;O)
OdpowiedzUsuńŚliczny kalendarz ,ja też mam podobny a właśnie w tym tygodniu udało mi się zdobyć drugi w formie bałwanka z szufladkami ,bo dla trójki też jeden był za mało ,pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitaj :) Bardzo fajnie pomyslany kalendarz, co za tym idzie super spedzenie czasu z dzieciakami. Ja powiem szczerze ze kalendarza nigdy nie robilam, ale to dlatego ze nie mam dzieci.
OdpowiedzUsuńusciski
Atenko, to w przyszłym roku możemy kalendarz zrobić też dla Ciebie:-)
UsuńSuper ,podziwiam pomysłowość!Ja nigdy nie robiłam ale po tegorocznej lekturze na blogach postanowiłam zrobić w tym roku ,chociaż moje dzieci są już dorosłe uwielbiają niespodzianki ,a kto ich nie lubi.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzieci, to dzieci - ja tam też bym się cieszyła z kalendarza:-)
UsuńBardzo fajny pomysł z tym kalendarzem:) na pewno dzieciaczki miały wiele radości z otwieranych niespodzianek:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa też kalendarza nigdy nie robiłam, ale Twój post mnie zainspirował, więc w przyszłym roku na pewno się u nas pojawi, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł z tym kalendarzem!
OdpowiedzUsuńJak będę miała dzieci, z pewnością wykorzystam Pani pomysł :)
Pozdrawiam
http://charminglywritten.blogspot.com/
Znakomity pomysł! Jesteś wspaniałą mamą:)
OdpowiedzUsuńDzieci nie mam, ale kalendarz piękny! U mnie w tym roku był skromniejszy, z szarego papieru, ale twój zapożyczę sobie na przyszłe święta :) W ogóle to pięknie tu u Ciebie, zachwyciły mnie przerobione meble i świeczniki! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOd dawna pragnę być mamą, jednak tam na górze niestety mają dla mnie inne plany, gdybym jednak kiedyś została mamą to chyba największym szczęściem będzie dla mnie tak spędzać czas ze swoimi najbliższymi jak Wy to robicie.. Twoje dzieci mają naprawdę wspaniałe dzieciństwo i kiedyś napewno to docenią. Serdecznie pozdrawiam. Jesteś wspaniała.
OdpowiedzUsuńświetny ten Twój kalendarz! u nas też był, w formie małych karteczek, możesz u mnie zobaczyć! i też wywoływał mnóstwo emocji! A te kieszoneczki sama uszyłaś prawda? ślicznie Ci wyszło, świetne materiały!pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńŚliczny kalendarz. Nigdy kalendarza nie robiłam i chyba nie zrobię, bo szyć niestety nie umiem:( Zrobiłam dzieciom serca na Walentynki i to był szczyt moich możliwości. Ładnie wyglądają, ale z daleka :) Z niecierpliwością czekam na nowe wpisy i zdjęcia :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGreetings from Los angeles! I'm bored to death at work so I decided to check out your website on my iphone during lunch break. I really like the information you provide here and can't wait to take a look
OdpowiedzUsuńwhen I get home. I'm amazed at how fast your blog loaded on my cell phone .. I'm not
even using WIFI, just 3G .. Anyhow, superb site!
my weblog: laviche
What's up, of course this piece of writing is genuinely good and I have learned lot of things from it about blogging. thanks.
OdpowiedzUsuńTake a look at my website ... eyewash
What's Going down i am new to this, I stumbled upon this I have found It absolutely helpful and it has helped me out loads. I'm hoping to contribute &
OdpowiedzUsuńhelp other customers like its aided me. Great job.
My site baccall
Hello, i think that i saw you visited my site thus i came
OdpowiedzUsuńto “return the favor”.I'm trying to find things to enhance my web site!I suppose its ok to use some of your ideas!!
Here is my homepage mysoace
Great post, wasn't aware of this hack. Thanks for the good example!Apple MacBook Laptop HD Wallpaper
OdpowiedzUsuń