Należę do tych, którym to największą radość przynoszą rzeczy zrobione samemu. Nawet jeśli ich wykończenie pozostawia wiele do życzenia...
I tak, kiedy to Pani Krawcowa uszyła mi zasłony do sypialni różnej długości i "kuchenną szmatkę" o innych rozmiarach niż prosiłam, stwierdziłam: "tak to i ja potrafię". I kupiłam maszynę do szycia.
Do tej pory powstało już kilka rzeczy ale "szmatka kuchenna" nadal straszyła.
Zlitowałam się, bo patrzeć już na to nie mogłam. Przedłużyłam "szmatkę" i wszyłam tunel. Wcześniej wisiała na żabkach, które zupełnie się nie sprawdziły.
Teraz już nie straszy a ja bez wyrzutów sumienia krzątam się po kuchni.
Zdjęcie marnej jakości ponieważ moje umiejętności foto są zbyt powierzchowne:-), żeby uzyskać coś lepszego na tle okna:-)
Zostało trochę tkaniny więc uszyłam jeszcze wkład do koszyczka na pieczywo - obowiązkowo z koronką:-)
To tak jak ja - doceniam rzeczy, które robi się samemu a Twoje umiejętności krawieckie są do pozazdroszczenia!
OdpowiedzUsuńSzalenie mi się podoba!
Ale masz piękną kuchnię :D . Zasłonkę oczywiście też !!!
OdpowiedzUsuńNie swieci garnki lepia i zaslonki szyja :-). Brawo!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, nie masz sobie do zarzucenia w kwestii szycia! :)Fajna kuchnia!
OdpowiedzUsuńCudnie. Uwielbiam takie klimaty. Też zaprojektowałam podobną kuchnię mojej klientce. Zobaczymy jak wyjdzie. Pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńAle masz fajną kuchnię:)) uwielbiam taki klimat!
OdpowiedzUsuńZasłonka pasuję idealnie:)
buziaki!
ihihihihi ja właśnie uszyłam worek na wf Julci do szkoły ale krawcowa ze mnie domorosła :) muszę mieć szybko efekt ale polubiłyśmy się już z maszyną , zanim się pokochamy pewnie dużo czasu minie ale każda rzecz uszyta własnoręcznie cieszy mnie niesłychanie :)))) buziaczki ślę ..
OdpowiedzUsuńmagdalenia - no to wiemy o co chodzi:-) takie z nas Zosie Samosie:-)
OdpowiedzUsuńladybird - cieszę się, że Ci się podoba; też ją bardzo lubię
Zosiu - oj do tej świętości to mi daleko...:-)
bubisa - to fajnie coś uszyć samemu ale trochę lekcji jeszcze by mi się przydało
tworzymyinaczej - Madziu, to trzymam kciuki za projekt i realizację! I koniecznie pochwal się efektem! My też sami projektowaliśmy naszą kuchnię. Nawet część sami realizowaliśmy bo fachura od wszystkiego zaśpiewał taką kasę, że nam buty spadły. Za to teraz jesteśmy bardzo zadowoleni - choć marzy mi się blat drewniany...
ola_83 - to cieszy, jak komuś też się podoba:-) Twój salonik też robi się coraz piękniejszy!
monique - ciekawe kto się bardziej cieszy z worka - mama czy Julcia...?! hihihi!!!
a na marginesie - to właśnie w tej kuchni miał leżeć drewniany blat, do którego mnie przekonałaś. Szkoda, że nie poznałyśmy się wcześniej...
Poproszę więcej zdjęć tej cudnej kuchni!!! Samej mi się taka kiedyś marzy, może coś podpatrzę:) Pozdrawiam Asia
OdpowiedzUsuńPięknie i klimatycznie. Też mam taki sekretny kącik za kotarką. Tam mają stołówkę moje psinki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Asiu - obiecuję więcej zdjęć kuchni tylko doprowadzę ją trochę do ładu - ostatnio przerabiam śliweczki na konfitury więc wyobrażasz sobie jak tam teraz wygląda
OdpowiedzUsuńMariaPar - uwielbiam takie kotarki. Jeszcze nie miałam planu kuchni ale wiedziałam, że zasłonka musi być i basta!:-)
Jak romantycznie :) i z pomysłem
OdpowiedzUsuńależ masz fajną kuchnie, świetna taka swojska. I gratuluję decyzji zakupu maszyny, teraz rozwiniesz skrzydła. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo i pięknie jest ,co własne wykonanie ,to własne ! I ta satysfakcja!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wyglada pięknie i wcale nie martw się tym, że zdjecia nie sa profi, najważniejsze, że oddaja klimat, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMagmark - tak właśnie lubię...
OdpowiedzUsuńBalbina - też mam nadzieję, że rozwinę skrzydła... obym tylko piórek nie pomoczyła:-)
Ita - będę totalnie nieskromna ale faktycznie satysfakcja jest ogromna!!!
Jadwiga - mam nadzieję, że zdjęcia oddały klimat a kunszt fotografii będziemy podziwiać w innych miejscach:-)