niedziela, 8 maja 2011

Garderobiane Jajo

Miałam nie robić żadnych dekoracji wielkanocnych.
Po pierwsze - wiedziałam, że święta spędzimy poza domem
Po drugie - nie miałam ochoty na kury, koguty i inne zające:-)
Styropianowe jaja jednak już wcześniej kupiłam, mój wolny czas (czyli po godz. 22) trzeba było spożytkować, żebym przypadkiem za bardzo wyspana rano nie wstała:-)
Poza tym kto powiedział, że musi być drób...?
I tak powstało garderobiane jajo (zaczęte przed świętami, skończone - po...)


Podobno nie powinno się łączyć w deku papieru z serwetką - ale kto by patrzył na zasady...? I na tym właśnie jaju wszystko jest wbrew:
- nie dałam podkładu tylko poszła od razu farba
- z wyklejanek: pierwsza warstwa to papier ryżowy, na to motywy róż z serwetki a na koniec urocze kobietki wycięte z papieru
- Trochę patyny i lakierowanie na błysk (choć generalnie wolę mat) - wszystko przez te damule, które wymuszały na mnie odrobinę elegancji
- w założeniu miała być czarna przezroczysta tasiemka. Przymierzałam się nawet do cekinowej... No ale gdzie w sielskich cekiny.... I w taki sposób wbrew planom poszedł ... sznurek do snopowiązałki (dzięki szwagierka za świeżą dostawę:-)

Samotne jajo było trochę bez wyrazu. Przerobiłam więc dziecięcy drewniany wieszak, lekko go przecierając i dodając te same motywy co na jaju. Wykorzystałam też element z mojej skrzyni przydasi - etykietę od jakiegoś ciucha (scraperki mówią na to chyba tagi) - nie wywalam nic co może mi się przydać i tak mam "recyklingowy tag":-) zawieszony oczywiście na sznurku do snopowiązałki. To druga strona jaja...


Komplecik wisiał już w kilku miejscach i w różnych aranżacjach...




... miało być Butikowym Jajem ale po wyeliminowaniu czarnej tasiemki i eleganckiego szyku stało się raczej Jajem z Wiejskiego Butiku.
Ostatecznie tymczasowo wyeksmitowało tabliczkę powitalną gości i zawisło w tzw. wiatrołapie, stając się Garderobianym Jajem:-) I choć nie było to moim zamiarem, znajomy, który nas wczoraj odwiedził, stwierdził, że ta aranżacja jest trochę intrygująca, z lekkim podtekstem...:-) I jak tu nie wierzyć, że maj pobudza uczucia...:-)

8 komentarzy:

  1. Czesc Magdo, a jak by jeszcze ten tag pokropic jakimis perfumami (nie wiem jak by to wplynelo na lakier itd.) to moznaby zawiesic w szafie, zeby pachnialo.
    Bardzo fajnie dobrane motywy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny komplecik stworzyłaś! Uwielbiam takie vintage damulki :) A z różami super się komponują. I podusia cudna!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pomysł i efekt! Co tam jakieś zasady - ma być oryginalnie i ślicznie - i jest.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wygląda rewelacyjnie! świetny pomysł i cudne wykonanie :)

    pozdrawiam,
    Paula

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyszło super!... a ławka wydaje mi się bardzo znajoma:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Zosiu - wedle życzenia, eksperyment zrobiony:-) Dam znać jaki efekt
    Anabel, ewkiki, paula - mi też się podoba choć mąż stwierdził, że już ciekawsze rzeczy jego zdaniem wychodziły spod mojej ręki. Cóż co "ludź" to inny gust - i całe szczęście
    Ela - strzał w 10! Trochę tego mamy w domciu...:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo oryginalny pomysł i świetne wykonanie. Bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawno u Ciebie nie byłam a tutaj takie gadżety. Idę poczytać inne wpisy

    OdpowiedzUsuń