"- Zobacz Zdzichu, idzie do ciebie twoja teściowa.
- Coooo? Znowu tę cho*erę diabli niosą?
- Zdzichu, ale ona gęś niesie
- Mój Boże, jak to swój do swego ciągnie."
Wprawdzie teściowa nie przyjechała ale Posłańców wysłała a zamiast gęsi - pączki przekazała:-)
I jak tu nie kochać takiej teściowej...
Zdjęcie kiepskiej jakości, robione późnym wieczorem. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że gdybym poczekała do rana - pączków mogłoby już nie być:-)
Lubię jak przyjeżdżają do nas goście. Radość moja jest podwójna, gdyż płeć piękna tego zacnego towarzystwa dołączyła ostatnio do grona "zarażonych decoupagem". A to jej pierwsza "kaczuszkowa" praca:
Mam nadzieję, że uda nam się coś "powyklejać":-)
Chociaż pączki nie należą do moich ulubionych ciastek, to na tłusty czwartek obowiązkowo pączusie muszą być :) To właściwie jedyny dzień w roku, kiedy te lukrowane słodkości lądują na moim stole i może dlatego tak bardzo smakują. A gości miło jest podejmować, zwłaszcza takich kreatywnych :) Kieliszek z kaczuszką jest śliczny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńjak z pączkami to może przyjechać ale moja na taki pomysł w życiu by nie wpadła, piecze gorzej niż ja a ja naprawdę jestem w tym beznadziejna
OdpowiedzUsuń