... Tak, to Pinokio! Uroczy drewniany pajacyk. Wieszak ten zrobiłam dla moich dzieci już ponad 4 lata temu i za każdym razem, gdy Tymuś wieszał na nim swoją kurteczkę, twierdził że to żaden Pinokio tylko... Noddy...
Na nic zdały się moje tłumaczenia, czytanie bajeczki a nawet upominania starszego brata. Noddy i koniec! Aż do momentu, kiedy to prawie rok temu poznaliśmy Pinokia tak blisko, że bliżej już chyba nie można...:-)
I choć zimowa aura za oknem, to chciałabym Was zabrać dzisiaj w podróż do ciepłej i pachnącej Toskanii...
Pewnie część z Was zastanawia się co ma wspólnego Pinokio z Toskanią...? - wiele...
Oprócz planów wycieczek kupiłam przed wyjazdem przepiękne wydanie "Pinokia" (wydawnictwo Media Rodzina).
W dziecięcej biblioteczce mieliśmy już wcześniej skrócone wersje tego opowiadania ale żadne nie ujęło nas tak jak to...
Polecam Wam gorąco to wydanie, które oprócz pięknej oprawy zawiera cudowne ilustracje i wiele wspaniałych historii.
I dodam, że ta książka wciąga nie tylko dzieci...:-) Dosłownie połknęliśmy 200 stron! I do tej pory chętnie do niej wracamy.
No tak ale w dalszym ciągu nie wyjaśniłam co ma z tym wspólnego Toskania... Otóż autor Pinokia, Carlo Lorenzini urodził się we Florencji. Na cześć toskańskiej miejscowości, gdzie przyszła na świat jego mama, przybrał pseudonim Collodi. Rasowy Włoch, prawda...?:-) Mammę wielbił ponad wszystko:-) I właśnie do odwiedzenia miejscowości Collodi (niedaleko Pistoi) gorąco Was zachęcam!
Znajduje się tam bowiem Parco di Pinocchio, czyli Park Pinokia. Daleki od współczesnych placów zabaw dla dzieci jest pełen uroku i zieleni. Koniecznie przeczytajcie wcześniej rozszerzone wydanie książki, a sobie i Waszym dzieciom sprawicie frajdę w odszukiwaniu i odgadywaniu postaci i scen.
Park jest bardzo tajemniczy - chodzi się tam krętymi ścieżkami, które są otoczone zielenią i właśnie dlatego nie wiemy co znajduje się za każdym zakrętem. Przyspieszamy więc tempa, wspinamy się po schodach, to znów schodzimy, kamienny bruk i ponownie zakręt... i kwiaty... i zieleń...
... to znów skamieniejecie na widok świerszczy lub wpadniecie na ślimaka...
... lub nagle zza rogu zaatakuje Was krab tryskający wodą a zaraz za nim znajdziecie chatkę Rybaka...
I jedna z największych atrakcji dla Maluchów - ogromny tryskający wodą wieloryb z potężnymi zębiskami i uwięzionym w brzuchu Gepettem.
zdjęcie po prawej, to widok z góry wieloryba gdzie wchodzi się krętymi schodkami lub na zewnątrz wieloryba |
Oprócz powyższych atrakcji na najmłodszych czekają place zabaw, karuzele i mini teatrzyki.
Jak już zakończycie wizytę u Pinokia, koniecznie musicie zrelaksować się w Villa Garzoni - pięknym ogrodzie z XVII w., który jest nieopodal.
No i powiedzcie sami czy nie chcielibyście mieć takiego widoku ze swojego ogrodu (i nie mam tu na myśli tej blondyny na zdjęciu...):-))
I jeszcze odrobina tropików - na terenie ogrodów jest Motylarnia, gdzie można spacerować wśród latających motyli i pięknych roślin. Tutaj niestety na skutek wysokiej temperatury i wilgotności powietrza mój aparat zastrajkował i nie mam zbyt wielu zdjęć:-)
Mogłabym tak jeszcze długo bo wspomnienia są wciąż żywe...:-)
Więcej informacji o tym pięknym miejscu znajdziecie na: http://www.pinocchio.it/
Oprócz wspomnień chłopcy przywieźli drewniane pajacyki...
A już następnym razem pokażę Wam następne półko-wieszaki, ponieważ nasz pinokiowy "łapacz kurtek" stał się za mały...:-(
Od czego tu zacząć....
OdpowiedzUsuńChyba od książki, na ktorej wydanie choruje ale zawsze jest jakieś ale..... w końcu jednak muszę się zdecydować...... zwłaszcza że uwielbiam Toskanie i też w zeszłym roku zachwycaliśmy się jej pięknem....
A wieszaczek uroczy!
Po jeśli lubicie gry planszowe zapraszam na wiosennie giveaway do mnie
Słodki ten łapacz kurtek:), a co do Pinokia to moje dzieciaki go kochają:)
OdpowiedzUsuńZabrałaś nas w cudowną podróż. Często czytam mojemu starszemu synkowi Pinokia. Z miła chęcia zapoznałabym się z taką długą wersją.
OdpowiedzUsuńPark bardzo byśmy chcieli zobaczyć. Może kiedyś się uda - póki co dziękuję za super opis :)
Świetna wycieczka, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńUwielbia Pinokia :):)
Przy okazji zapraszam na urodzinowe rozdanie
Do wygrania kufer i wieszak na klucze :)
ada
Piękne zdjęcia i piękne wspomnienia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Toskania, jakos tak daleko nigdy nie dotarłam, chociaż plany były...
OdpowiedzUsuńPiękne są Twoje zdjecia!
Oj pojechałabym już dziś tam, byle dalej od tego sypiącego śniegu:))
Śliczny ten Twój "łapacz kurtek"
Pozdrawiam cieplutko
Ale magicznie... Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńKsiążka rzeczywiście jest wspaniale wydana. Jak piszesz, cudowne ilustracje zachęcają do czytania, nie tylko dzieci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Widziałam tę cudną książkę w księgarni,ale...synowie dorośli,nie mam komu jej kupić.Wycieczki zazdroszczę,wspaniała wyprawa!Gdy tylko będę miała okazję zwiedzę ten park i motylarnię.Uwielbiam zwiedzać! Wieszaczek cuowny!!!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, a czas spędzony z rodziną w Toskanii jest bezcenny :) Mam nadzieję, że następnym razem będziemy mogły się poznać. Pozdrawiam, Asia
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia robisz! Chociaż nie byłam jeszcze we Włoszech to pajacyka też mam, przywiozła mi koleżanka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
獨立主機 主機 網頁 伺服器 服務器
OdpowiedzUsuńI have been searching this topic for two hours. Your post gives me a great help. Thanks for share….Apple MacBook Laptop HD Wallpaper
OdpowiedzUsuń