Misie ostatnio nie chcą mnie opuścić...:-)
Jakiś czas temu, podczas poszukiwań w ciucholandzie, wpadła mi w ręce koszula. Rozmiar "nie ten", fason "nie ten" ale te misie były tak urocze, że nie mogłam jej się oprzeć:-)
Do kompletu dołożyłam jeszcze "wysłużone" spodnie mojego synka i uszyłam poszewkę na poduszkę z woreczkiem...
W pierwszej wersji poduszka miała być falbaniasta:-) ale ponieważ moim synkom misiaki też wpadły w oko, postawiłam na egzemplarz bardziej uniwersalny. Z nogawek spodni uszyłam lamówkę - kratka tego materiału pasowała mi do portek i płaszczyka misiowej rodzinki:-) Lamówkę wypełniłam sznurkiem, żeby lepiej wyglądało. Sznurek oczywiście też recyklingowy:-) wcześniej był "uszami" papierowej torby. Tak, tak - u nas zanim coś trafi do śmieci, musi przejść przez moją weryfikację:-) Takie torby zwykle zostawiam bo przecież papier zawsze do czegoś się przyda a w powyższym przypadku jak widać sznurek też znalazł zastosowanie:-) W taki właśnie recyklingowy papier zapakowałam również ten prezent.
Podusia jest zapinana z tyłu na guziczki (czyli przód koszuli).
Woreczek tym razem uszyłam trochę inaczej niż poprzednio. W podstawie ma okrąg (wykończony taką samą lamówką jak poduszka) przez co może być w wersji stojącej. Tunel jest również z tkaniny ze spodni a troczki uszyłam z koszuli. Na zewnątrz woreczka jest kieszeń - odpruta z przedniej części koszuli. Wszelkie guziki oczywiście też "koszulowe".
Woreczek póki co rozgościł się w pokoju Wikuni i przechowuję w nim pieluszki i niezbędnik Małej Elegantki - patrz szczotka z koziej bródki:-) a podusia jest "przechodnia".
I tak niewielkim kosztem (koszula kosztowała całe 4 zł), odrobiną chęci i pracy powstał milusiński w dotyku komplecik:-) Dla chcących uszyć sobie podobny dodam, że koszula była rozmiaru 44 i spokojnie wystarczyło materiału na poduszkę wielkości 40x40 oraz na woreczek - zostały mi jeszcze rękawy i kołnierzyk:-) - może na kapcie...???:-)
Serdecznie Was pozdrawiam a wszystkim Misiom z okazji ich zbliżającego się święta mnóstwa przytulasów życzę!!!
Też lubię recykling :) Urocze misie Ci wyszły.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny komplet:). Uroczy, pomysłowy i bardzo potrzebny!
OdpowiedzUsuńPodziwiam zarówno pomysł, jak i wykonanie:)
rewelacyjny komplecik:))kocham recykling:))))
OdpowiedzUsuńniesamowicie piękny komplet i jak wykombinowane!:) kurcze nigdy bym nie pomyślała, że ze spodni synka i koszuli z misiami można zrobić tak piękne rzeczy:) świetne to zapięcie z tyłu na poduszce! jestem pod wielkim wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńPiękny komplecik!!!
OdpowiedzUsuńMasz szczęście do wyszukiwania fajnych "szmatek"!
Pozdrawiam!
ty jestes niesamowita z tymi misiami, ale sa tak urocze,ze ciesza oczy niesamowicie, super je przerobilas na ta podusie i woreczek;) tak mnie zarazilas tymi miskami,ze dzis chyba zrobie sesje zdjeciowa moim na dziem misia;)buziaki
OdpowiedzUsuńdziękuję dziewczyny, cieszę się, że Wam się podoba i zachęcam. Mnie taka dłubaninka bardzo cieszy choć muszę się czasami nagimnastykować jak to wszystko skroić i pozszywać. Kupiłam sobie nawet książkę dla początkujących w szyciu ale chyba pisała ją krawcowa dla krawcowej i równie dobrze mogłaby być napisana po chińsku:-)
OdpowiedzUsuńKarino - jeśli myślisz o sesji dla Misiaków, to może zajrzyj na blog Penelopy...? Jeśli się wyrobię, to też do niej dołączę:-)
Recykling popieram w 100%! I bardzo zgrabnie Ci to wszystko wychodzi :)
OdpowiedzUsuńJa też od pewnego czasu już nie wyrzucam niczego, zanim się nie zastanowię, czy czegoś jeszcze się nie da z tego zrobić. I najczęściej dochodzę do wniosku, że da się :)
Pozdrawiam serdecznie i przy okazji zapraszam do mnie :)
tarnina.blogspot.com
przeurocze, przecudne, normalnie az mi sie samej buzka smieje jak patrze na ten Twój komplecik;-)P.s posiadam takiego samego miśka jaki pozuje do Twoich zdjęć,może to krewniacy????;-) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńRewelacja! Kolejny dowód na to, że z rzeczy pozornie niepotrzebnych można wyczarować prawdziwe cudeńka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Piękne - to malo powiedziane. Kobieto, masz talent - wiesz o tym?
OdpowiedzUsuńTo się nazywa kreatywnośc i talent, super pomysł z tak efektywnym wykorzystaniem koszuli, wyszło świetnie!!!!
OdpowiedzUsuńTa podusia i woreczek są prześliczne a pomysł na recycling rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Super pomysl z recyklingiem, Podusia i woreczek wyszly rewelacyjnie!!!!
OdpowiedzUsuńZnakomicie wykorzystane misiaki:)Super!Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńświetnie:) domyślam się jakie to musi być miłe w dotyku:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Ależ dopieściłaś ten komplet, kratka w roli lamówki idealnie pasuje.
OdpowiedzUsuńZ okazji misiowego święta , my dziś mamy w planach kruche ciasteczka, oj będzie się działo;)
Madziu coraz faniejsze rzeczy wychodza z pod Twojej igly (i igly Twojej maszyny do szycia) :-).
OdpowiedzUsuńP.S. Skladam oficjalna samokrytyke na temat kaputnietej baterii w aparacie podczas wyprawy do Bronisz ;-) . Odpowiedzialam Ci tez w komentarzach pod wpisem o Broniszach.
Oj! jaka Ty zdolna Duszyczka jesteś! ;)
OdpowiedzUsuńKomplecik cudowny i pewnie miły w dotyku jak misio! :)
Pozdrawiam cieplutko! :)
Rewelacyjny pomył. I z takiej sobie koszuli powstały piękne rękodzieła. SUPER !!!!!
OdpowiedzUsuńSuper komplecik , fantastyczne wykonanie i na dodatek to co tak lubię , recykling doskonały.
OdpowiedzUsuńPodziwiam w zachwycie!!!
Buziaki.
zapraszam na moje świąteczne Candy: http://ogrodymarkiewicz.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPowiem krótko, rewelacja !!
OdpowiedzUsuńBuziaki